#2. "Girl online"- Zoe Sugg
Ależ zdziwienie, ze kolejna osoba pisze recenzję tej książki. Jest ona wielu osobom bardzo dobrze znana, bo po pierwsze- została napisana przez znaną blogerkę, po drugie- szybko obiegła cały internet, po trzecie- (przynajmniej ja) widzę ją w każdej księgarni. Po chwili namysłu na napisaniem tej recenzji, doszłam do tego, że skoro ja tak bardzo pokochałam tą książkę, jej przeczytanie zajęło mi bodajże 3 godziny, a sama nie byłam pewna jej zakupu, to czemu jej komuś nie polecić, skoro jest tego godna?
Pierwsze, gdy usłyszałam o tej książce pomyślałam sobie, że będzie to pewnie jakaś autobiografia Zoelii, ale jednak moje podejrzenia nie były trafne. Główną bohaterką książki jest Penny- niespełna szesnastoletnia dziewczyna, która po przeżyciu wypadku samochodowego odczuwa napady paniki. Nie może wtedy oddychać, robi jej sie ciepło- musi być to okropne uczucie. Żeby "wyrzucić" z siebie wszystkie negatywne emocje, pisze anonimowego bloga, gdzie podpisuje się jako właśnie Girl Online. Wie o tym tylko jej najlepszy przyjaciel- Eliot, który czyta jej każdy wpis i bardzo ją wspiera. Jej rodzice prowadzą firmę organizującą wesela "Na dobre i na złe" i pewnego dnia otrzymują propozycję zorganizowania ślubu w Nowym Yorku. Przystają na tę propozycję i wylatują tam juz za kilka dni, razem z Penny i Eliotem. Tam Penny poznaje pewnego chłopaka, przez którego ma nie lada problemy.
Wiecie jak skończy się ta historia?